Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2010

PAŹDZIERNIK 2010 KALIFORNIA, ARIZONA I UTAH

Obraz
1 października Jeśli są takie miejsca, które należy ominąć w podróży po Stanach to Las Vegas, Los Angeles i Hollywood. Paradoksem jest to, że aby o tym wiedzieć trzeba tam pojechać. Wprawdzie nasz przewodnik pisząc o Hollywood jako miejscu synonimu sławy mówi „Ci, którzy naprawdę zdobyli fortunę, wyjeżdżają stąd najszybciej jak tylko mogą. Także wielkie studia już dawno opuściły Hollywood i w cieniu niegdysiejszych świątyń kina i wspaniałych hoteli snują się prostytutki, drobni przestępcy i przyjezdni”. Przyjezdni to my. To samo można by napisać o Las Vegas, kiedyś centrum światowej muzyki (wcale nie hazardu), a dziś jedynie … tu to zdanie co wyżej o Hollywood. Beatka, wychodząc ze słusznego skądinąd założenia, że jak już człowiek ciągnie się taki szmat drogi to musi zobaczyć wszystko co najważniejsze i co zna tylko z obrazka. Chciała więc zobaczyć koniecznie studio filmowe. Padło na Universal, jako że największe. Dla mnie to żadna atrakcja, lubię czytać książki co nie