Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2009

MARZEC 2009 - OD SANTA LUCIA DO SAINT VINCENT

Obraz
Niedziela, 1 marca 2009 W marcu jak w garncu, mówią niektórzy. Ja się przychylam, tutaj w marcu jak w kotle gorąco, a to dlatego, że jesteśmy coraz bardziej na południu. Tak sobie pykamy wysepkę po wysepce i ani się obejrzymy jak dopłyniemy do Wenezueli. Na Saint Lucie zagościliśmy nader długo, a to przez, lub raczej dzięki Iwonie i Krzysztofowi i ich bezgranicznej gościnności. Niesłychane to, żeby nie znać ludzi i zaproponować im z góry kilkudniowy pobyt u siebie w domu. Bardzo się cieszymy, że udało nam się spotkać z dala od ojczyzny, choć ta w sercach i w rozmowie była nieustająco bliska, i spędzić tak wiele miłych chwil. Po raz kolejny uchylam kapelusza przed możliwościami jakie stwarza internet. Jeszcze kilkanaście lat temu nie byłoby żadnej szansy ani na poznanie się, ani na nawiązanie kontaktu, a tym bardziej na odnalezienie się na dalekiej wyspie. Szkoda tylko, że nie mieliśmy okazji wspólnie pozwiedzać wyspy, pogoda naprawdę nie dała nam na to żadnej szansy. Nadr