Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2010

MARZEC 2010 - KUBA

Obraz
Wtorek, 02 marca 2010, Znowu jesteśmy w naszym małym trójkowym składzie, czyli mama, tata i Moana. Bartek opuścił nas w niedzielę, a mi ciągle wydaje się, że gdzieś tu jest i zaraz się pokaże. O mały włos byłoby to prawdą, bo były duże szanse, że jego pobyt wydłuży się niechcący o kilka dni. Odwieźliśmy Go na lotnisko w niedzielę o porze odpowiedniej, czyli na dwie godziny przed odlotem, sprawdzamy tablicę informacyjną i co widzimy? – lot do Paryża o 17.30 odwołany! Na początku myślałam, że to jakaś pomyłka, albo źle interpretuję słowo „cancelled”. Okazało się jednak, że pomyłki nie ma, samolot nie wystartował z Paryża z powodu strasznych zawieruch, które już od kilku dni nękają Europę, i że nie wiadomo, kiedy będzie można skorzystać z następnego lotu – nazajutrz, za dwa, trzy lub więcej dni. Wskazano nam kolejkę do okienka Air France (kolejka jak za mięsem w dobrych komunistycznych krajach – czytaj na Kubie), gdzie jedna Pani próbowała pomóc jakoś setkom zdenerwowanym niedoszły